
Na prawo od kaplicy na cmentarzu parafialnym w Żegocinie znajduje się pokryta zielonym nalotem, zapomniana przez wszystkich, kamienna tablica nagrobna. Czas zatarł już na niej prawie całkowicie wykuty napis. Odczytać można właściwie tylko tyle: Józef z Ramnic Niwicki - dziedzic Kierlikówki.
Dziś już tylko nieliczni mieszkańcy Kierlikówki pamiętają dworek schowany wśród drzew, znajdujący się w pobliżu obecnego kościoła w Kierlikówce. Nieistniejący już dziś dworek był przez wiele lat siedzibą rodu Niwickich. Ród Józefa Niwickiego osiadły był od dawna w rejonie Trzciany. Jego ojciec Piotr zmarł w 1816 roku i został pochowany w kościele w Trzcianie. Żoną Piotra była Maria z Wojciechowskich, której rodzice Eleonora Wojciechowska i Józef Lubicz pod koniec życia zamieszkali w majątku Kierlikówka. Majątek ten liczył wówczas około 260 mórg roli, 67 mórg łąk i ogrodów oraz 150 mórg lasu. Jego starszy brat Teodor miał posiadłości w sąsiednim Ujeździe i Rdzawie, zaś najstarszy brat Karol, w 1871 r. już nie żyjący, pozostawił po sobie 3 synów, z których Roman był burmistrzem Bochni.
Józef Niwicki - urodzony najprawdopodobniej w 1812 roku - nie interesował się specjalnie prowadzeniem gospodarstwa, gdyż zatrudniał do tego celu ekonoma i plenipotenta w jednej osobie - Bolesława Bilińskiego, któremu wydzierżawił, a następnie zapisał, zagrodę w Kierlikówce. Ten nietypowy szlachcic - rolnik interesował się historią i literaturą. Zachwycał się pięknem pofałdowanego krajobrazu tych stron. Wszystko to jest wyraźnie widoczne w jedynym dziele jego życia "Listkach karpackich"- tomiku wierszy wydanym już po jego śmierci, bo w roku 1873 (autor zmarł w 1871 r.). Tomik ten, dostępny dziś jedynie w Bibliotece Jagiellońskiej i Muzeum im. S. Fischera w Bochni, zawiera 18 utworów i jest dedykowany posłowi do Sejmu Galicyjskiego Franciszkowi Hoszardowi. Wśród wierszy wypada zwrócić uwagę na trzy: opowiadający o atmosferze rodzinnego domu "Mój domek", nawiązujący do historii pobliskiej Trzciany "Klasztór wymarły" oraz umieszczony na końcu wierszyk "Zakończenie".
W wierszu "Mój domek" poeta wspominał dziadka Józefa Lubicz-Wojciechowskiego - rotmistrza kawalerii narodowej zmarłego w 1822 roku. "Święta niewiasta, wzór matron prawdziwy" - to babka Eleonora Wojciechowska, zmarła w 1841 r. po przeżyciu 99 lat, zaś "Słynący z słodyczy obywatel prawy" - to ojciec Piotr Niwicki zmarły w 1816 r.
Wiersz "Klasztór wymarły" wart jest uwagi ze względu na podane w nim treści historyczne dotyczące Trzciany. W słowach "Grzędę dziś kopie ubogi wikary..." Niwicki nawiązuje do współczesnej mu sytuacji w Trzcianie, w której na początku XIX wieku było aż 8 szynków, które wprowadzały i tak ubogich chłopów w ruinę, przez co nie mogli utrzymać swojego kościoła.
Ostatni wiersz tomiku został przez autora zatytułowany po prostu "Zakończenie". W wierszu tym, napisanym w Kierlikówce, w lutym 1868 roku, Niwicki dokonał podsumowania swojego życia. Umierając bezpotomnie w 1871 roku (przeżywszy tylko 59 lat) zapisał w testamencie swój majątek żonie Zenonie z Pieniążków - starego rodu pieczętującego się herbem Odrowąż. Z jego ostatnią wolą nie zgodziła się jednak rodzina. Mocą ugody zawartej we wrześniu 1871 roku u notariusza A. L. Serafińskiego spadek został przekazany Teodorowi Niwickiemu - starszemu bratu, który wówczas miał 66 lat. W roku 1784 Kierlikówkę zakupił od Niwickich Ferdynand Kozubowski. Niwiccy pozostali jeszcze w Ujeździe do końca lat trzydziestych. Świadczy o tym zapis dokonany w akcie poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę szkoły w Ujeździe spisany 6 czerwca 1937 roku. Czytamy w nim m.in. "Podnosi się szczególne zasługi hojnej ofiarodawczyni, właścicielki dóbr w Ujeździe Jadwigi Niwickiej z siostrą Józefą Kozubowską". Z treści dokumentu wynika także, że Jadwiga Niwicka była przewodniczącą Rady Szkolnej Miejscowej oraz pełniła funkcje skarbnika Komitetu Budowy Szkoły w Ujeździe.
Sylwetkę zapomnianego poety szlacheckiego z Kierlikówki przypomniał dr Marian Morawczyński w książce pt. "Od Raby do Wisłoki - szlakami pióra". Szeroko osobą Józefa Niwickiego i jego twórczością zajął się także Jan Flasza - Dyrektor Muzeum Okręgowego w Bochni, który w "Roczniku Bocheńskim" t. IV, 1996 napisał obszerny artykuł pt. "Listki karpackie" Józefa Niwickiego jako refleksja historyczna".
Publikacje te uratowały pamięć o zapomnianym szlacheckim poecie z Kierlikówki.
Źródła:
1. Jan Flasza. "Listki karpackie" Józefa Niwickiego jako refleksja historyczna [w:] Rocznik Bocheński t.IV. 1996
2. Marian Morawczyński - Od Raby do Wisłoki - szlakami piór
MÓJ DOMEK W cichej dolinie o lasek oparty, Tutaj święta niewiasta, wzór matron prawdziwy, Tu słynący z słodyczy obywatel prawy, Pomnę kiedym tu nieraz w dni moich zaraniu A strudzonemu po niezwykłych harcach, Szczęśliwy żyję pod dachem rodzinnym, |
KLASZTÓR WYMARŁY. Na stromym brzegu bezimiennej rzeki, Jam daleki od swawoli, Gdyby matka jedynaka |